Stan zadłużenia polskich miast z roku na rok budzi coraz większe emocje. Według dostępnych danych, łączne zobowiązania jednostek samorządu terytorialnego w Polsce przekroczyły już 111 miliardów złotych. Największe zadłużenie tradycyjnie ciąży na dużych ośrodkach miejskich. To właśnie tam ambitne inwestycje infrastrukturalne, często współfinansowane z budżetu państwa i środków europejskich (takich jak Krajowy Plan Odbudowy), generują konieczność zaciągania kredytów i emisji obligacji.
Nie dziwi więc, że w zestawieniach najbardziej zadłużonych miast w Polsce niezmiennie dominują metropolie o statusie wojewódzkim. Takie zadłużenie ma oczywiście swoje uzasadnienie w wieloletnich prognozach finansowych i projektach budżetu osiemnastu miast wojewódzkich, jednak w niektórych przypadkach skala długu zaczyna niepokoić.
Najbardziej zadłużone miasta w Polsce – twarde dane mówią same za siebie
Według danych za koniec 2024 roku, wśród polskich miast wojewódzkich zdecydowanym liderem jest Kraków. Zadłużenie tego miasta osiągnęło rekordowy poziom 6,84 miliarda złotych, co oznacza wyprzedzenie Warszawy o ponad miliard złotych. Na drugim miejscu uplasowała się stolica z wynikiem 5,78 mld zł, a na trzecim Łódź z zadłużeniem rzędu 5,25 mld zł.
Dalsze miejsca zajmują:
- Wrocław – 4,36 mld zł
- Szczecin – 2,45 mld zł
- Lublin – 2,35 mld zł
- Poznań – 2,29 mld zł
W drugiej dziesiątce znalazły się m.in. Gdańsk (1,41 mld zł), Rzeszów (1,31 mld zł) oraz Kielce (1,27 mld zł), które również muszą mierzyć się z istotnymi kosztami obsługi zadłużenia.
Zadłużenie per capita – mniejsze gminy często biją rekordy
Analiza długu w przeliczeniu na jednego mieszkańca ukazuje jeszcze ciekawszy obraz. Okazuje się, że w tej kategorii dominują mniejsze gminy, gdzie wysokie inwestycje mocniej obciążają budżet jednostki.
Niechlubnym liderem jest gmina Sulmierzyce w województwie łódzkim, gdzie na jednego mieszkańca przypada aż 14 680 zł zadłużenia. Kolejne miejsca zajmują:
- Uniejów (łódzkie) – 9 651 zł na mieszkańca
- Ścinawa (dolnośląskie) i Brześć Kujawski (kuj-pom) – po 9 118 zł
- Świnoujście – 8 937 zł
Wśród dużych miast wojewódzkich najwyższym zadłużeniem per capita może „pochwalić się” Kraków – aż 8 450 zł na jednego mieszkańca. Za nim plasują się Łódź (8 120 zł), Lublin (7 140 zł), Kielce (7 030 zł) oraz Wrocław (6 490 zł). Dla porównania, w Warszawie dług na jednego mieszkańca wynosi 3 100 zł.
Kwotowo największy przyrost zadłużenia – kto zwiększył zobowiązania?
W 2024 roku Fundacja Wolności przeanalizowała dynamikę zadłużenia największych miast w Polsce. Okazało się, że:
- Warszawa powiększyła swój dług o 1,36 mld zł,
- Kraków o 1 mld zł,
- a Łódź o 0,55 mld zł.
Z drugiej strony, są miasta, które skutecznie zmniejszają swoje zobowiązania:
- Gdańsk zredukował zadłużenie o 461 mln zł,
- Bydgoszcz o 165 mln zł,
- a Gorzów Wielkopolski o 10 mln zł.
To pokazuje, że polityka finansowa poszczególnych miast może diametralnie się różnić, nawet jeśli ich sytuacja wyjściowa była podobna.
Zadłużenie w stosunku do dochodów – niektóre miasta już „na granicy”
Jeszcze bardziej obrazowo kondycję finansową pokazuje zestawienie zadłużenia do rocznego dochodu. Tu najwyższy wskaźnik ma Toruń – aż 104%, co oznacza, że dług miasta przekracza jego całoroczne wpływy do budżetu. W podobnie trudnej sytuacji jest Łódź (90%) oraz Kraków (81%).
Dla kontrastu:
- Olsztyn może pochwalić się wskaźnikiem na poziomie 27%,
- Warszawa – 34%,
- Katowice – 40%.
Te miasta dysponują więc znacznie większą swobodą przy planowaniu nowych inwestycji czy zaciąganiu kredytów na wkład własny do projektów z Polskiego Ładu czy krajowego planu odbudowy.
Skąd takie zadłużenie miast w Polsce? Najważniejsze powody
Powody rosnącego zadłużenia samorządów są dość uniwersalne i powtarzają się w większości raportów. Wśród głównych przyczyn wymienia się:
- ambitne inwestycje infrastrukturalne (drogi, komunikacja, rewitalizacje), często finansowane z wkładem własnym do środków unijnych,
- wzrost kosztów energii i obsługi długu (rosnące odsetki od zaciągniętych kredytów),
- podwyżki wynagrodzeń w sferze publicznej,
- oraz reformy podatkowe, które ograniczyły dochody z PIT.
Nie można też zapominać o zobowiązaniach takich jak długi spółek miejskich, które w niektórych przypadkach dodatkowo zwiększają presję na budżety miast.
Czy polskie miasta udźwigną swoje długi?
Przyszłość zadłużonych miast w Polsce stoi dziś pod znakiem zapytania. Eksperci nie mają wątpliwości, że obecna kadencja samorządów może być „najtrudniejszą w historii” pod względem możliwości finansowych. Wysokie wskaźniki zadłużenia ograniczają bowiem zdolność do dalszego zaciągania kredytów, a tym samym utrudniają start w programach unijnych wymagających wkładu własnego.
Dla wielu miast oznacza to konieczność wyboru: realizować ambitne projekty i ryzykować przekroczenie bezpiecznych granic, czy raczej ograniczyć inwestycje i skupić się na obsłudze już istniejącego długu. Tym bardziej, że według wieloletnich prognoz finansowych, koszty obsługi zadłużenia będą nadal rosnąć, co w najbliższych latach może zdominować wydatki majątkowe samorządów.
Polskie miasta skrywają w sobie wiele fascynujących historii, unikalnych rekordów i nietuzinkowych oblicz. Jedne to prawdziwe miasta zakochanych w Polsce, pielęgnując lokalną tradycję i wyjątkową gościnność, inne zaskakują liczbą mieszkańców przypadającą na każdy kilometr kwadratowy, stając się jednymi z najgęściej zaludnionych miejsc w kraju. Sprawdź, które miasta zasługują na szczególną uwagę – niezależnie od tego, czy kierujesz się sercem, czy statystykami.